Greatwhite |
Wysłany: Czw 20:21, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
Rekiny!!!
Rekin! To samo słowo wywołuje istny horror w umysłach wielu ludzi. W rzeczy samej, kilka zdjęć stworzenia przedstawionego jako wszechmocnego, dramatycznego i ogromnego o lodowym spojrzeniu rekina z otwartymi szczękami i eksponowanymi zębami ostrymi jak brzytwy, płynącego wprost na Ciebie. Żądny krwi, bezlitosny zabójca, gotowy zjeść wszystko co stanie na jego drodze wliczając jego gatunek, tak rekiny były i są nadal przedstawiane w ostatnich dekadach, a napewno na zachodzie świata!
W religii, mitologii i w tradycjach nie zachodnich społeczeństw, rekiny były stawiane w całkowicie różnym świetle. Na południowym pacyfiku wyspiarze mieli urozmaicony obraz rekinów i różnorodne regóły, tyczące się mściwego boga obrońce dóchów za ,którego uważano tą wspaniałą rybe. W starożytności na niektórych wyspiarskich cywilizacjach, człowiek składał rekinowi ofiare co było bardzo powszechne w tamtych czasach.
Na wyspach Salomona rekiny były ubóstwiane i ich bóstwa czczono w skrytych jaskiniach w ,których środku znajdowały się kamienne ołtarze, miejsca te znajdowały się w przybrzeżnych lagunach. W Wietnamie rekin wielorybi "Ca Ong", stał w obronie ludzi i chronił linię brzegową. Kamienne świątynie chwaliły moc i potęge potężnego stworzenia rozsianego w pobliżu wybrzeży obok opuszczonych stanowisk strzeleckich i czołgów w czasie wojny wietnamskiej.
Na Hawajach, według tamtejszej wiary rekiny nadal przeradzają się w kolejne pokolenia przodków, zabicie jednego z nich jest surowo zabronione. Rodowita Hawajska ludność wierzyła że Kama-Hoa-Lii, król rekinów, żył w wodach portu w Honolulu, w czasie gdy księżniczka rekinów, Oahu, przebywała na powierzchni morza w na tym samym terenie. Starożytne legendy opowiadają o pięknej dziwczynie imieniem Kalei, w której Kama-hoa-Lii zakochał się bez opamiętania gdy zobaczył ją jak płynie. Król z własnej woli użył swoich magicznych mocy i zamienił się w człowieka, razem zpłodzili syna imieniem Nanaue. Chłopiec urodził się ze znamieniem na plecach przypominającym szczęki rekina. Król zażądził, że pod żadnym pozorem chłopcu nie poda się nigdy mięsa, lecz niestety jego zakaz został pogwałcony. Smak mięsa skłoniła młodego Nanaue do odkrycia, że może on się zamienić w rekina przez siebie samego. Pragnoł więcej i więcej mięsa, przemierzał wody w swojej nowo przybranej formie, atakując wyspiaży dla zaspokojenia swego ogromnego głodu, do czasu gdy go nie złapano i pochowano pod skałami, które później nazwano "Shark Hill" nazwa obowiązuje do dzisiaj. |
|
BobaseQ |
Wysłany: Pią 17:48, 30 Gru 2005 Temat postu: RekinQ cz.4 : ataki na ludzi |
|
Niektóre gatunki rekinów nazywane są ludojadami. Należy do nich między innymi żarłacz biały. Te duże drapieżniki są jednak stosunkowo nieliczne. Dlatego liczba napaści rekinów na ludzi w ciągu jednego roku nie przekracza setki. Żarłacze białe są jedynymi rekinami, które polują na ssaki morskie, takie jak foki i delfiny. Z tego powodu mogą mieć skłonności do atakowania kąpiących się ludzi, tym bardziej, że polują głównie w pobliżu brzegów morza.
Pewne rejony mórz na świecie są bardziej niebezpieczne ze względu na obecność rekinów niż inne, a zachowanie się rekinów jest uzależnione od dostępu do naturalnego pokarmu. Rekiny młoty są postrachem rybaków w jednych krajach, podczas gdy w innych nie. Rekiny nie są inteligentne i trudno się uczą. Ich zachowania w dużym stopniu są oparte na natychmiastowych reakcjach na proste bodźce.
Od czasu słynnego filmu Spielberga "Szczęki" żarłacz ludojad (Carcharodon carcharias) stał się postrachem amerykańskich plażowiczów, przekonanych, że ów rekin o niczym innym nie marzy, jak tylko o tym, by ich pożreć. Okazuje się, że nic podobnego. Jak dowiodły badania prowadzone przez cztery lata przez Petera Klimleya z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, żarłacz ludojad w rzeczywistości brzydzi się ludzkim mięsem i jeśli już jakiegoś pechowego wczasowicza przypadkiem weźmie do paszczy (co się zdarza z powodu kiepskiego wzroku ryby, która bierze sylwetkę człowieka na desce surfingowej za uchatkę), z niesmakiem go wypluwa. Oczywiście, zwykle mocno uszkodzonego. Od 1926 roku w Kalifornii zdarzyło się 78 przypadków zaatakowania ludzi przez owego rekina, lecz tylko 8 zakończyło się śmiercią ofiar.
RekinQ:) |
|